Ku pogodzie ducha i powszechnej szczęśliwości!

2010-03-15

Sesja miniwikinga

Wikidzieweczka wyruszyła na podbój maty, po drodze gnębiąc futrzastego wroga!

Po pokonaniu wzrokiem groźnej pantery, Wikinżę odczytało wskazówki zawarte w porzuconym zwoju ekhem, gąbki, misternie naciętej w tajemnicze runy!
Nie koniec wyzwaniom! Dziewczę zadumało się na swym losem zdobywcy...
Za plecami żagiel, oczy tęsknie wpatrzone w oddalającą się ojczyznę!
Zdjąwszy swój wierny hełm, nasz mały bohater znużony ułożył się do drzemki, marząc o sławie, bogactwie i wieczornym karmieniu!

2010-03-10

Zgubne skutki śledzia!

Śledź, jak wiadomo, szkodliwym być może. Dioksyn w nim mnogość, odpadów z Bałtyku dna i etceterów!

Niemniej jednak szczególnie jadowitym okazał się być śledzik spożywany przeze mnie w hucznie obchodzoną Śledziówkę, a to w przygotowaniu mdłego ciała i ducha na trudy i wyrzeczenia Wielkiego Postu. Już pierwszy kęs rzeczonej rybnej strawy wywołał w mym mózgu ostrzegawcze wycie syreny - by więc nie ulec zatruciu, postanowiłam zalać domniemane bakterie-toksyny-pasożyty godziwą porcją czerwonego wina.
Skoro tak mnie nazajutrz bolała głowa i czułam ogólny absmak i rozbicie, to co by było, gdybym śledzia zjadła samego?! Bez septycznego wsparcia alkoholu?? Strach pomyśleć.
W przytrutej głowie zrodził się pomysł na czapeczkę niemowlęcą. Prostą i piękną. Nic to, że zapewne ktoś już na pomysł takowy wpadł. Moje wykonanie jest absolutnie autorskie i prototypowe, łącznie z podszyciem czapeczki fragmentem angorki ze sweterka, na którym uwielbiały podrzemywać koty...
Ladies&Gentlemen....
let me introduce....
Miniwiking!


Całość cyklu produkcyjnego wraz z komentarzem dostępna tu (strzałką w prawo):

Miniwiking

Ojcu obdarowanej się podoba, matce również. Obdarowana na szczęście jeszcze - zapewne za sprawą młodocianego wieku, i niedoboru stosownego słownictwa, nie komentuje prezentu od ciotki. Po uzyskaniu zgody na publikację zdjęć na modelu zamieszczę je w Ferkowni, ku uciesze i nauce przyszłych pokoleń!